Przejdź do głównej zawartości

Co u mnie? Dlaczego nie dodaję nowych postów na blogu?

Co u mnie? Pewnie zaczęłyście się już nad tym zastanawiać, bo zaglądacie tutaj i nie widzicie nowych postów. Otóż, postanowiłam zrobić sobie małą przerwę, jeśli chodzi o blogowanie. Wbrew pozorom, jest to dość wyczerpująca rzecz. Jeśli kiedykolwiek studiowałyście, to takie długoterminowe blogowanie można porównać np. do pisania pracy dyplomowej. Początkowo czujecie ogromny entuzjazm i motywację, potem "znużenie psychiczne" jest tak duże, iż każda kolejna linijka tekstu staje się coraz to bardziej męcząca - potrzebujecie przerwy.

Co u mnie? Dlaczego nie dodaję nowych postów na blogu?

Co u mnie? Dlaczego nie dodaję nowych postów na blogu?

Zwykle czujecie ulgę dopiero wtedy, kiedy całe to pisanie macie już z głowy. Znalazłam się dokładnie na takim etapie, jeśli chodzi o bloga. Przez dłuższą chwilę nie miałam już ochoty na poruszanie kwestii związanych z modą damską, urodą, z kosmetykami czy ubraniami. Szukałam alternatywnych tematów, przez co na blogu znajdziecie także odbiegające od głównej tematyki posty - dostałam mnóstwo ciepłych opinii na ich temat, więc chyba z przyjemnością je czytałyście. Może to nie był aż taki błąd?

W każdym razie, nie chciałam tutaj pisać niczego na siłę. Postanowiłam zrobić sobie przerwę. W trakcie tej przerwy wyjechałam do rodziców i prawie każdego dnia starałam się odpoczywać. Wróciłam do siebie i zaczęłam szukać pomysłów na kolejne wpisy - wciąż chyba stronię od mody, dlatego nie oczekujcie kolejnych recenzji modowych (tak od razu). Cieszę się, że w końcu zdobyłam się na to, by w ogóle napisać tu cokolwiek. Uwierzcie, że wszyscy są już zmęczeni całą tą szopką. Codzienne obowiązki przytłaczają, fakt - obostrzenia i koronawirus; Życie przytłacza aktualnie nawet bardziej.

Czy wrócę do pisania na pełen etat? Z pewnością tak, natomiast zaczęłam zdawać sobie sprawę, że chęci do życia wrócą mi pewnie dopiero wtedy, kiedy wszyscy wrócimy do normalności. To zmęczenie nie wynika przecież tylko i wyłącznie z mojego wypalenia - dochodzi do niego ta ciągła izolacja i przeświadczenie, że nic nie jest normalnie.

Krystalicznie czysta woda, zimne drinki i słoneczna plaża w gronie przyjaciół - chociażby przez kilka dni. Wyobrażacie sobie? Jestem pewna, że w tydzień nabrałabym ochoty na pisanie!

Komentarze