Przejdź do głównej zawartości

Jak być modną i zadbaną kobietą w (po) ciąży?


Szczerze przyznaję - ten wpis nie będzie kolejnym poradnikiem, a raczej luźnym zestawieniem refleksji na temat, który nurtuje przyszłe mamy od wielu, wielu lat. Pewnie często zastanawiacie się, jak być modną mamą. Jak pozostać zadbaną i atrakcyjną kobietą mimo, że wkracza się w etap życia, w którym priorytety diametralnie się zmieniają? Nie jest to takie trudne, jak się wydaje, a przyczyna takiego stanu rzeczy może być tylko jedna - dziecko.

Jak być modną i zadbaną kobietą w (po) ciąży?

Jak dbać o siebie i dobrze wyglądać w (po) ciąży?

Ciąża to niewątpliwie czas, kiedy odsuwamy na bok wszystkie sprawy, które bezpośrednio się z nią nie wiążą. Pierwszemu dziecku towarzyszy przeważnie panika. Chcesz być dobrą mamą, więc poświęcasz temu mnóstwo uwagi, ale uwierz - każda matka przez to przechodziła i każda po czasie dochodziła do wniosku, że żadne przygotowania nie przełożyły się na praktykę. Tak naprawdę nie ma znaczenia czy poświęcasz swój cenny czas na czytanie poradników, kupowanie ubrań i zapełnianie szafek - zwykle w tym momencie uzewnętrznia się matczyna przezorność. Chcesz być ubezpieczona i przygotowana na każdą sytuację, choć po czasie okazuje się, że wszystkie te przygotowania były zbędne, a Ty bezpowrotnie zatraciłaś się w tym, co początkowo uważałaś za absurd.

Uwierz, mam mnóstwo koleżanek, które wychowują dzieci - sama jestem matką. Matka zawsze przedkłada dobro dziecka nad swoje własne - jest to absolutnie naturalne i normalne, jednakże kobiety zdecydowanie za często panikują. To, że się zaniedbasz, nie znaczy, że wychowasz swoje dziecko lepiej niż kobieta, która nie przestanie myśleć o sobie. Nie musisz wcale odkładać do szafy swoich modnych ubrań tylko dlatego, że wkraczasz w kolejny etap swojego życia. Nie musisz kupować ubrań dla matek tylko dlatego, że jesteś matką. Z ciążą niewątpliwie wiąże się mnóstwo komplikacji - Twoje ciało może już nie wyglądać tak, jak dawniej. Kluczowym czynnikiem jest się na to nie godzić. Myślisz sobie - okej, jestem matką, mam ciało matki i teraz muszę wyglądać na matkę. Tłumaczysz sobie, że Twoje niedoskonałości są teraz konsekwencjami ciąży i dajesz za wygraną. To najgorsze, co możesz zrobić - w najgorszym wypadku już nigdy nie poczujesz się atrakcyjna i będziesz udawać, że nie to jest dla Ciebie najważniejsze.

Przeszłaś trudny okres, urodziłaś syna lub córkę - świetnie. Teraz idź na siłownię i zadbaj o to, by wciąż wyglądać na swoje lata! Problemem matek jest przede wszystkim lenistwo i wymówki. Jeśli zasłaniasz się przebytą ciążą, to chcę Cię poinformować, że znam kobiety, które w kilka miesięcy po urodzeniu wyglądają jak modelki. Co Was różni? Przede wszystkim to, że żadna z nich nie zasłaniała się ciążą, gdy wracała do dawnej formy.

Kwestia mody - chodzisz na zakupy, sięgasz po puder i pampersy, a następnie wracasz do kasy. Uważasz, że to takie szlachetne - matka powinna skupiać się tylko i wyłącznie na dziecku. Jasne, najwyżej później mały będzie się wstydził, że wyglądasz na 50 lat, a Twój mężczyzna straci Tobą zainteresowanie i zajmie się recepcjonistką w pracy. To takie szlachetne i dojrzałe podejście - jesteś tak świetną mamą, że nagle wolisz przegrać na każdym innym polu.

Prawda jest taka, że mężczyźni po ciąży dużo częściej wdają się w romanse - bo nie zwraca się na nich uwagi lub bagatelizuje się kwestię własnego wyglądu. Czy naprawdę kupno nowej bluzki i sukienki przeszkodzi Ci w byciu dobrą matką? Czy godzina na siłowni sprawi, że nie wychowasz swojej córki? Otóż nie. Tłumaczenia w tym przypadku są tak śmieszne, że aż niewiarygodne. Twoim dzieckiem przez godzinę może zająć się ojciec lub babcia - jeśli się zaniedbujesz, to tylko i wyłącznie ze względu na własną panikę i "niechciejstwo".

Problem tkwi w Twoim nastawieniu - nie zwracasz uwagę na swoje stylizacje, nie ubierasz się modnie i wcale nie czujesz się z tym dobrze, ale uważasz, że tak właśnie musi być. Nie musi. Jeśli przytyłaś kilka kilogramów, to kup nową sukienkę w swoim dawnym rozmiarze i rób wszystko, by móc ją założyć.

Podsumowując - przeczytałaś ten wpis, więc teraz zadaj sobie pytanie: co Cię powstrzymuje? Czy naprawdę powinnaś zwalać całą winę za swój wygląd na dziecko? Na niewinne dziecko, które niby przedkładasz nad całą resztę? Wstydź się. Przeanalizuj ten wpis, a może zrozumieć, że wina leży tylko i wyłącznie po Twojej stronie. Dbanie o siebie nie jest czymś, na co nie masz wpływu. 

Komentarze