Przejdź do głównej zawartości

Odpowiedzi na pytania czytelniczek z Facebooka

Tym razem nieco luźniejszy wpis. Postanowiłam odpowiedzieć na pytania, które dość często padają na Facebooku, ponieważ pytacie z taką częstotliwością, że nie chcę za każdym razem odpowiadać na nie indywidualnie. Mam nadzieję, że taki przerywnik pozwoli Wam poznać mnie troszkę lepiej i sprawi, że pewne kwestie przestaną być dla Was nurtujące.

Odpowiedzi na pytania czytelniczek z Facebooka

Odpowiedzi na pytania czytelniczek z Facebooka


1. Czy prowadzenie bloga modowego jest trudne? 


Prowadzenie bloga modowego rzeczywiście jest trudne pod wieloma względami. Jeżeli blogerka nastawia się na szybki zarobek, to niestety, ale zarabianie na takich blogach jest bardzo trudne ze względu na konkurencyjność. Blogi modowe są dobrym rozwiązaniem dla prawdziwych pasjonatek, bo rzeczywiście można ułatwić życie niektórym osobom, pisząc wartościowe poradniki. Jeżeli rozmawiamy o zarabianiu na swojej pasji, to zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest pisanie na inne tematy niż ubrania, stylizacje czy inspiracje modowe. Moda to ciężki orzech do zgryzienia - blogerek jest mnóstwo, a samo przebicie się na tyle, by ktokolwiek w ogóle odwiedzał Twojego bloga jest bardzo trudne. Rozwiązaniem jest tutaj zaplecze finansowe, którego większość początkujących blogerek nie posiada. Czy zdecydowałabym się na taką tematykę raz jeszcze? Owszem. Czy kosztowało mnie to dużo pracy? Cóż, nawet nie zakładałam, że prowadzenie bloga o modzie dla kobiet będzie aż takim wyzwaniem.

2. Czy często napływają do mnie pytania związane ze zdrowiem?

Muszę przyznać, że tego typu pytania padają równie często, co pytania o stylizacje i kosmetyki, choć wpisów na temat zdrowia mam tutaj naprawdę niewiele. Nie staram się być wyrocznią, dlatego nie wykraczam z poradami poza swoje kompetencje. Jeżeli nie orientuję się w temacie, to nie udzielam wskazówek. Jestem zwyczajną kobietą - nie staram się być wyrocznią, dlatego moje poradniki są najczęściej oparte na doświadczeniach, które zbieram na co dzień. Nie posługuję się specjalistyczną terminologią i nie zawsze wiem, jak dany produkt działa z technicznego punktu widzenia. Oceniam przede wszystkim efekty stosowania różnych produktów - jeśli chodzi o zdrowie czy urodę, to myślę, że większość z Was i tak szuka w sieci po prostu obiektywnych opinii, nie wzorów chemicznych.

3. Co skłoniło Cię to prowadzenia bloga?

Bloga zaczęłam prowadzić ze względu na fakt, że brakowało mi w sieci takich, które zawierają rzetelne recenzje i poradniki. Zwykle te opinie opierają się na lokowaniu produktu - blogerka dostaje pieniądze, by kłamać, a czytelniczki sięgają za jej namową po produkty, które nawet nie działają. Nie stosuję tego typu praktyk i - jeśli mam być nieszczera w opiniach - nie biorę pieniędzy i nie recenzuję. To po pierwsze. Drugim czynnikiem była z pewnością chęć przełamania rutyny, poświęcenia się czemuś, co rzeczywiście sprawia mi radość.

4. Jakie błędy popełniałaś jako początkująca blogerka?

Wydaje mi się, że tych błędów było naprawdę sporo. Największym z nich było wciskanie na bloga reklam i programów partnerskich, zanim pojawiła się na nim jakakolwiek wartościowa treść. To i tak nie przynosiło wtedy żadnych rezultatów.

5. Co Twoim zdaniem determinuje dobrą blogerkę? Jakie rady dałabyś początkującym?

Dobrą blogerkę charakteryzuje przede wszystkim szczerość z czytelniczkami. Jeżeli byłby to zawód, to powiedziałabym, że to zawód zaufania publicznego - jak np. lekarz czy policjant. Blogerki zdecydowanie powinny brać odpowiedzialność za swoje rady, bo tak naprawdę przecież mają one spory wpływ na decyzję innych. Moje rady? Bądźcie systematyczne i wytrwałe, a rezultaty same przyjdą. Cierpliwość jest kluczem - nie nastawiajcie się na szybkie wyniki, a z pewnością osiągniecie to, co założyłyście sobie na początku.

6. Gdzie kupujesz ubrania?

Jestem prawdziwym łowcą okazji. Zwykle na blogu polecam ubrania ze sklepów, z których sama zamawiam produkty. Zakupy robię najczęściej przez internet. Sądzicie, że to trudne? Uwierzcie, że po czasie nabiera się takiej wprawy, że niczego nie trzeba już przymierzać. Zakupoholizm internetowy to kwestia doświadczenia.

Komentarze