Sporo piszę na tematy związane z modą damską i pozycjonowaniem bloga. Bardzo często zaniedbuję tę drugą kategorię - zdrowie i urodę. To nie tak, że o niej zapominam - po prostu bardziej skupiam się na ubraniach, a kosmetyków używam zwykle sprawdzonych i nie mam czasu na nowości. W tym kontekście nie jestem modna. Ostatnio trochę się pozmieniało - przyjaciółka poprosiła mnie o recenzję i opinię na temat ampułek liftingujących marki SYIS - jest to serum z jadem żmii. Sama perspektywa używania na sobie czegoś takiego, rodziła pewne wątpliwości - naoglądałam się filmów o wężach, więc to naturalne. Czy takie serum z jadem żmii jest skuteczne? Jakie są efekty? Wszystko po kolei.
Serum z jadem żmii SYIS: recenzja ampułek liftingujących
Po pierwsze, serum nie jest tanie, sprawia wrażenie ekskluzywnego, więc powinno działać. Możemy kupić same ampułki lub zestaw z przyrządem, dzięki któremu w łatwy sposób zaaplikujemy sobie taką kurację. Serum przeznaczone jest głównie do skóry dojrzałej. W praktyce działa nawet w przypadku młodych kobiet - unosi owal twarzy i spłyca zmarszczki, ale przede wszystkim świetnie regeneruje, odżywia i wygładza. Wpływa pozytywnie na koloryt skóry, poprawia jędrność i ukrwienie. To wszystko za sprawą samego urządzenia, ale nie tylko.
Serum zawiera syntetyczne białko, podobne do tego znajdującego się w jadzie żmii z gatunku Tropidolaemus wagleri (tyle udało mi się wygooglować). Białko działa rozkurczająco na mięśnie twarzy, przez co spłycają się nasze zmarszczki i nie powstają nowe - zgadza się, serum działa dużo szybciej niż kremy i inne specyfiki. Ampułki świetnie rewitalizują i nadają elastyczności skóry twarzy. Polecam szczególnie osobom wiecznie wyglądającym na zmęczone i przepracowane.
Serum zawiera syntetyczne białko, podobne do tego znajdującego się w jadzie żmii z gatunku Tropidolaemus wagleri (tyle udało mi się wygooglować). Białko działa rozkurczająco na mięśnie twarzy, przez co spłycają się nasze zmarszczki i nie powstają nowe - zgadza się, serum działa dużo szybciej niż kremy i inne specyfiki. Ampułki świetnie rewitalizują i nadają elastyczności skóry twarzy. Polecam szczególnie osobom wiecznie wyglądającym na zmęczone i przepracowane.
Serum zawiera kilka substancji aktywnych:
Ekstrakt z alg Brunatnic - to głównie witaminy z grupy B, które odbudowują naskórek, a także witaminy E, C oraz B-karoten, które opóźniają procesy starzeniowe skóry. Te algi działają również przeciwzapalnie, regulują pracę gruczołów łojowych, nawilżają, ujędrniają, remodelują rysy twarzy, liftingują i poprawiają krążenie
Algae Extract - ekstrakt z alg - zawiera nie tylko witaminy, ale też mikro i makroelementy (cynk, jod, żelazo, miedź, magnes, mangan, wapń), proteiny, polisacharydy i lipidy. Działa podobnie do ekstraktu z alg opisanego powyżej
Biotin - czyli biotyna (witamina H/B7). Odpowiada za regulację aktywności gruczołów łojowych, nawilża i poprawia jakość suchej skóry, likwiduje worki pod oczami, zamyka pory i rozjaśnia przebarwienia, więc i również pozytywnie wpływa na poprawę kolorytu naszej skóry
Syntetyczna imitacja jadu żmii Tropidolaemus wagleri - słowo "syntetyczna" jest tutaj kluczem. Powiem szczerze, że ulżyło mi, kiedy dowiedziałam się, że nie jest to jednak prawdziwy jad. Jego zadaniem jest rozluźnianie mięśni twarzy - spłyca i wygładza zmarszczki mimiczne, a jedno
cześnie zapobiega tworzeniu się nowych
cześnie zapobiega tworzeniu się nowych
Serum jest przeznaczone głównie dla skóry dojrzałej, z widocznymi zmarszczkami, przesuszonej, suchej i mało elastycznej, aczkolwiek jego właściwości odżywcze i regeneracyjne są na tyle duże, że warto po nie sięgnąć profilaktycznie - to witaminowa bomba, która na pewno pozytywnie wpłynie nie tylko na Twój wygląd, ale i samopoczucie.
Ampułki przeznaczone są do stosowania zewnętrznie na skórę - w zaciszu domowym. Nic nie wstrzykujesz, więc to na pewno zdrowsza i mniej inwazyjna terapia od ostrzykiwania botoksem czy kwasu hialuronowym. Serum stosuje się do zabiegów z użyciem dermarollera - znajdziecie zestawy z dermarollerem w komplecie. Jest to niewielkie urządzenie przypominające depilator. Na końcu ma rolkę z maleńkimi igiełkami, które umożliwiają lepsze wchłanianie się serum. Nic nie boli, co najwyżej łaskocze. Powiem szczerze, że osobiście boję się igieł i nie dałabym sobie niczego wstrzykiwać pod skórę, więc rozwiązanie, gdzie masuję twarz rolką jest dla mnie czymś fantastycznym.
W internecie znajdziecie zupełnie różne zestawy, zawierające inne składniki odżywcze - również kremy o podobnych właściwościach (tej samej marki). Co ciekawe, serum możecie aplikować również na dekolt czy skórę szyi - to miejsca chyba najbardziej narażone na starzenie się.
Czy polecam serum z jadem żmii SYIS?
Zdecydowanie tak. Serum nie tylko liftinguję i "odmładza", ale i działa odżywczo - co zauważyłam od razu. Nie trzeba czekać miesiącami na pierwsze efekty, to kolejny plus. Plusem jest również mała inwazyjność zabiegu - dla kobiet, które chcą wyglądać młodo, a boją się igieł i ostrzykiwania, jest to super opcja! Serum jest również witaminową bombą, która idealnie sprawdza się teraz, kiedy nasza skóra jest słabo odżywiona, narażona na skrajne temperatury i tak dalej. Zestaw z dermarollerem kosztuje nieco ponad 100zł, same ampułki o połowę mniej - czy to dużo? Początkowo tak sądziłam. Ampułki są warte swojej ceny, bo rzeczywiście działają. W internecie znajdziecie mnóstwo podobnych produktów, które działają "tylko na ulotce" - uważam, że serum z jadem żmii od SYIS wypada nieźle, jeżeli chodzi o stosunek cena/jakość.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Testowałyście?
Już sama nazwa zachęca do przetestowania! he he
OdpowiedzUsuńSzczerze chciałabym zapoznać się z tym innowacyjnym produktem.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
lublins.blogspot.com
Czy do dermapen też się nadadzą? :)
OdpowiedzUsuń